Strona główna Historia Awanturnik i zło wcielone. Historia „Diabła Łańcuckiego”

Awanturnik i zło wcielone. Historia „Diabła Łańcuckiego”

681
0

Gwałcił, palił, mordował, okaleczał, najeżdżał i toczył prywatne wojny. Taki żywot prowadził Stanisław Stadnicki, który został nazwany Diabłem Łańcuckim.

Stanisław urodził się prawdopodobnie w Dubiecku w 1551 roku, gdzie 28 VI miał przyjąć chrzest w kościele zamienionym na zbór Luterański. Później został jeszcze ochrzczony w obrządku kalwińskim, kiedy ojciec chłopca przeszedł na kalwinizm.

Kształcony w Dubiecku, a następnie wysłany do Niemiec, gdzie miał nabywać ogłady i poznawać język.

Nielojalny żołnierz

Z początku walczył jako rotmistrz w wojsku Stefana Batorego przeciwko zbuntowanemu Gdańskowi i w wyprawie na Moskwę. Przykładna służba Stadnickiego nie trwała długo. Obraził się na króla za zbyt niskie w jego odczuciach pieniądze, jakie Batory wypłacił mu z królewskiego skarbca. Szlachcic zaczął sprzyjać śmiertelnemu wrogowi Batorego – cesarzowi Rudolfowi II z Habsburgów. Stadnicki uosabiał w sobie najgorsze cechy szlachty: awanturnictwo, warcholstwo, anarchię i prywatę.

Szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie

Zaczątek rozkładu Rzeczpospolitej Szlacheckiej jest związany z postawą tzw. narodu szlacheckiego, który prezentował megalomanię i brak odpowiedzialności za państwo. Magnaci prawo traktowali instrumentalnie, decydował ten kto miał siłę i potrafił skupić wokół siebie poparcie. W słabym państwie istotne role odgrywały takie nikczemne postacie jak Stadnicki, który toczył prywatne wojny, rabował kupców, zajmował zboże i spichlerze sąsiadów. W latach 1573–1575 jego nazwisko trafiło do akt sadowych jako winnego napadu na Przeworsk.

Właściciel Łańcuta

Stanisław Stadnicki osiedlił się w Łańcucie w 1578 roku, W 1586 roku od Anny Pileckiej kupił zamek. Stał on na sztucznym wzgórzu w najstarszej części Łańcuta – Łysej Górze. Dzisiaj znajdują się tu zabudowanie Plebani. Zamek został spalony w 1608 roku.

Stojący do dziś zamek w Łańcucie mylnie jest utożsamiany z dawną siedzibą Diabła. W rzeczywistości warownia Stadnickiego znajdowała się na wzgórzu zwanym Łysą Górą za miejscową farą.

W 1600 roku „Diabeł” Stadnicki wszczął pierwszą prywatną wojnę o przywileje jarmarczne (kwestia ta zostanie niebawem opisana)przeciwko właścicielowi Rzeszowa Mikołajowi Spytce Ligęzie, trwającą 5 lat. Następnie rozpoczął walkę z lwowską rodziną Korniaktów, od których pożyczył pieniądze po bitwie pod Byczyną. Napadał na ich dobra w Głuchowie. W efekcie wymusił na Korniakcie zrzeczenie się roszczeń.

W czasie wojny o tron polski opowiedział się za Habsburgami przeciwko Zygmuntowi III Wazie. Za poparciem wyruszył nawet do książąt włoskich. Po klęsce pod Byczną (1588) pozbierał niedobitki wojska Maksymiliana Habsburga i na ich czele spustoszył województwo krakowskie.

W tym czasie Łańcut stał się twierdzą pełną żołnierzy-rozbójników, których wg historyków mogło być nawet ponad 1500. W lochach zamku przetrzymywał i torturował ok. 40 więźniów. Słynął z okrucieństwa wobec poddanych: obcinał im nogi i ręce, a nawet palił ich i żywcem grzebał.

Napady, gwałty, wyprawy rabunkowe i morderstwa, których się dopuszczał zyskały mu przezwisko…

„Diabeł Łańcucki”

Do największych wyczynów Diabła Łańcuckiego należało zdobycie Lwowa (1606). W 1607 roku rozpoczął potyczki ze starostą leżajskim Łukaszem Opalińskim, którego wspierała zbrojnie księżna Anna Ostrogska z Jarosławia. W listopadzie 1607 r. pod Łukowem doszło do pierwszego poważnego starcia sił Stadnickiego i Opalińskiego. Górą był Diabeł. Podczas bitwy starosta leżajski utracił chorągiew i sam ledwo uszedł z życiem. Następne uderzenie Stadnicki przeprowadził na zamek w Łące, który splądrował. Stadnicki jednak się ocalił. Schronił się u swego brata Marcina na zamku w Rybotyczach. Tam zaczął sprowadzać nowe zaciągi żołnierzy z Węgier.

Wojska Opalińskiego w 1608 roku najechały Łańcut, splądrowały zamek Stadnickiego i uwolniły z lochów przetrzymywanych przez „Diabła” więźniów. W odwecie Stadnicki zdobył rezydencję Opalińskiego wraz z miastem Leżajsk.

Łupił i z dymem puszczał wsie i miasta od Lwowa, poprzez Sośnicę, Sędziszów, Sandomierz i Lublin. Pustoszył także okoliczne miejscowości tj.  Tyczyn, Łukawiec, Trzebownisko, Krzemienicę, Zaczernie, Terliczkę, czy Stobierną. Grabił kościoły, z kościoła parafialnego w Łańcucie wypędził katolików, którzy udawali się do pobliskiego kościółka w Soninie. Zajął również kościół dominikański, w którym jego poddani bili fałszywą monetę.

Stadnicki potrafił wszczynać boje z sąsiadem z zazdrości o psa, czy karła. Na występki Diabła Łańcuckiego przez palce patrzyły sądy i dwór królewski, trzeba było dopiero innego bezwzględnego magnata by je ukrócić.

Ostatecznie w bitwie stoczonej 14 sierpnia 1610 roku pod Tarnawcem Stanisław „Diabeł” Stadnicki przegrał w wojskami Opalińskiego. W obronnej walce Opalińskiego wspiera księżna Anna Ostrogska z Jarosławia. W bitwie tej miało walczyć 6000 żołnierzy. Zabity został prawdopodobnie kilka dni później podczas próby ucieczki na Węgry (ukrywając się w włościach swojego brata w Tarnawie koło Chyrowa- 20 sierpnia 1610 roku).  Jego niecny żywot miał skończyć jeden z tatarskich najemników księżnej Ostrogskiej. Zwłoki Stadnickiego przywieziono do Przemyśla gdzie je zabalsamowano następnie w październiku pokazywano je w Sanoku, gdzie okazało się, że zwłoki posiadają odciętą głowę oraz ranę od kuli na piersi. Łukasz Opaliński w podzięce za uwolnienie miasta od niebezpiecznego najeźdźcy daruje bernardynom dodatkową ziemię, z przeznaczeniem na wybudowanie nowego kościoła. W latach 1618-28 wzniesiono obecną bazylikę. Więcej o Opalińskim możecie przeczytać tutaj.

„Diablęta”

Stanisław Stadnicki pozostawił po sobie kilku synów , którzy poszli w ślady ojca , przez co zostali nazwani „Diablętami”. W Łańcucie pozostał jeden z nich Władysław, który nie tylko dorównywał okrucieństwu swojemu ojcu, ale nawet ją przewyższał. Prowadził wojny sąsiedzkie z Korniaktami i Mikołajem Spytkiem Ligęzą. Dopiero starosta przemyski Marcin Krasicki zebrawszy panów-braci szlachtę ruszył w grudniu 1624 roku na miasteczko.  Władysław zbiegł i schronił się w leżajskim klasztorze bernardyńskim; jednak ludzie Krasickiego wytropili i dopadli go. Zdecydowano rozstrzelać Władysława, głowę zaś jego odcięto i zaniesiono Marcinowi Krasickiemu. Łańcut został uwolniony od synów „Diabła”. W latach sześćdziesiątych w ogrodzie klasztoru dominikanów w Łańcucie (obecnie budynek PTTK) znaleziono kości tajemniczego człowieka, z odciętą głową. Okazały się one szczątkami Władysława Stadnickiego – syna Diabła, którego tak bardzo obawiano się, że zdecydowano odciąć mu głowę, tak aby nawet po śmierci nie straszył okolicy.

Legendy

O Diable Łańcuckim powstało wiele legend. Według jednej z nich przydomek Stadnickiego wziął się stąd, że ludzie – patrząc na jego trudny charakter – twierdzili, że zaprzedał duszę diabłu. Podobno nie było zbrodni, przed którą by się nie cofnął.

Inna legenda mówi o tym, że Stadnicki straszy turystów. Podobno jego zjawa ukazuje się w czasie burz galopując na koniu na kolejną potyczkę ze znienawidzonym Łukaszem Opalińskim.

W okolicach Dubiecka opowiadana jest historia jakoby w dniu urodzenia Stanisława panowały burze, wichury i było wyjątkowo ciepło jak na zimną porę roku. Mieszkańcy tych terenów uznawali to za znak jakoby otworzyło się piekło.

„Diabeł Łańcucki” w sztuce

Stadnicki stał się inspiracją dla twórców sztuki, którzy w swoich pracach ukazywali go jako antybohatera m.in. w powieściach pisarzy takich jak Aleksander Fredro, Władysław Syrokomla czy Władysław Bełza.

Postać Stadnickiego została umieszczona na obrazie Jana Matejki Kazanie Skargi.

Jest bohaterem powieści Diabeł Łańcucki (2007) Jacka Komudy, Pod czarcim kopytem (1983) Kazimierza Korkozowicza, a także dramatu „Smocze gniazdo” Adolfa Nowaczyńskiego oraz Starosta zygwulski Adama Krechowieckiego. Jest także bohaterem jednej z nowel (Z Diabłem sprawa) w Przypadkach starościca Wolskiego Józefa Hena, sfilmowanej w odcinku serialu Rycerze i rabusie. Wspomniany jest w powieściach Rękopis Pani Fabulickiej (1958) Hanny Januszewskiej oraz Złota wolność (1928) Zofii Kossak-Szczuckiej.

Zachęcamy do posłuchania opowieści o Diable Stadnickim – w audycja z cyklu „Rozdroża kultury”. (Polskie Radio, 21.07.2014)

źr. Bednarczyk A., Diable wyczyny imć Pana Stadnickiego, Podkarpacka Historia tom 25-26/2017., Polskie Radio, ipsb

Historia Diabła Łańcuckiego dostępna też jest w formie podcastu: