Tylko w ten weekend policjanci 9-krotnie interweniowali w związku ze zdarzeniami, do których doszło na drogach powiatu łańcuckiego. W większości były to tylko niegroźne kolizje, zakończone porysowaniem lakieru. W dwóch jednak przypadkach, nie obyło się bez pomocy medycznej i holowania rozbitych pojazdów.
Do pierwszego wypadku doszło w sobotę po godz. 17, na drodze powiatowej w Kraczkowej. Jak ustalili policjanci, volkswagenem, jadącym w kierunku Cierpisza, jechało trzech mieszkańców gminy Łańcut. Samochodem kierował 43-latek. W pewnym momencie, stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do przydrożnego rowu. W wyniku zdarzenia ranny został 38-letni pasażer. Od kierującego pojazdem wyczuwalny był alkohol. Po opuszczeniu pojazdu, 43-latek miał problemy z utrzymaniem równowagi. Mężczyzna odmówił poddania się badaniu na alkomacie. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Pobrano od niego krew do badań na zawartość alkoholu.
Do drugie wypadku doszło z nocy z soboty na niedzielę na drodze krajowej nr 94 w Kraczkowej. W kierunku Łańcuta, pojazdem marki Audi, poruszał się 30-letni mieszkaniec gminy Łańcut. Za nim, osobowym oplem, jechał 36-letni mieszkaniec powiatu Jarosławskiego. Jak ustalili policjanci, to właśnie 36-latek nie zachował bezpiecznej odległości i najechał na tył audi, które w następstwie uderzenia zjechało do przydrożnego rowu. W wyniku zdarzenia do szpitala trafił 30-letni mieszkaniec gminy Łańcut. Zarówno on, jak i kierujący oplem, w chwili wypadku, byli trzeźwi.
